Body positive - kolejny trend czy rewolucyjny kanon piękna?

W ostatnim czasie przez media społecznościowe przeszedł huragan zwany body positive, co można w prosty sposób przetłumaczyć, jako „ciałopozytywność”. Masowo zaczęto zamieszczać zdjęcia czy filmiki kobiet, które z dumą pokazują trądzik, rozstępy, nieogolone pachy czy nogi oraz półnagie ciała z dodatkowymi kilogramami. Wstrząsające? W obecnym świecie, gdzie kanony piękna rządzą się swoimi prawami - na pewno. Czym jest body positive i czy ma głębsze przesłanie? A może jego zadaniem jest jedynie szokowanie odbiorców? Zapraszamy do lektury.

„Ciałopozytywność” - tego potrzebuje świat!

Aby zrozumieć pojęcie body positive, spójrzmy najpierw jak wygląda cukierkowy świat promowany przez telewizję, prasę czy media społecznościowe.

Ukazywane są kobiety o idealnych ciałach w perfekcyjnym makijażu, bez którego i tak wyglądałyby jak milion dolarów. Zawsze młode i wypoczęte, mimo że są matkami trojga dzieci. Dodatkowo prowadzą własną firmę, są doskonałymi gospodyniami (gotują wspaniale prezentujące się potrawy) oraz imprezują w najlepszych klubach. Zmęczenie? A któż byłby zmęczony po wakacjach na Karaibach?

Nie zapominajmy jednak o panach. Oni przecież również pokazują siebie i swoje życie w Internecie. Są to przede wszystkim wysocy, umięśnieni twardziele, którzy jeżdżą najlepszymi (i najdroższymi!) samochodami. Mają śnieżnobiałe zęby, bujną fryzurę i zarabiają na tyle dużo, aby kupić swojej kobiecie torebkę wartą miesięczną wypłatę zwykłego zjadacza chleba. To prawdziwi samce alfa, a przy tym perfekcyjni mężowie i ojcowie.

Przeczytaj również: Seksowny rozmiar Plus Size – jak dobrze wyglądać w bieliźnie?

Postawmy więc sprawę jasno i krótko: są to idealni ludzie sukcesu. Owłosienie? Tylko na głowie! Pryszcze, zaskórniki i rozstępy nie istnieją. Poza tym kobiety nie tyją po ciąży, a mężczyźni nigdy nie łysieją. I teraz wyobraźmy sobie, że odkładamy telefon, wracamy do rzeczywistości i patrzymy w lustro. Kogo widzimy? Każdy chyba sam powinien odpowiedzieć sobie na to pytanie. Faktem jednak jest to, że przez media społecznościowe bardzo łatwo można nabawić się kompleksów, a nawet problemów psychicznych.

Trzeba również wspomnieć o tym, że taki wykreowany, sztuczny świat jest szczególnie niebezpieczny w przypadku młodzieży, która nie potrafi spojrzeć na niego z przymrużeniem oka. Szczególnie dotyczy to dziewczynek, które coraz wcześniej zaczynają malować się oraz marzyć o operacjach plastycznych, by upodobnić się do swojej idolki z Instagrama.

Body positive - wynalazek XXI wieku?

Otóż nie do końca. Ruch został zapoczątkowany w 1996 roku przez Connie Sobczak, która cierpiała na zaburzenia żywienia oraz psychoterapeutkę Elizabeth Scott. Pierwsza ze wspomnianych kobiet jest pisarką, która pragnęła zaakceptować swoje ciało, cierpiące z powodu problemów z odżywianiem. Natomiast Elizabeth od 30 lat specjalizuje się w psychoterapii związanej właśnie z zaburzeniami żywienia.

Kobiety wspólnie stworzyły ruch body positive opierający się na akceptacji, a nawet pokochaniu swojego ciała. W tamtym jednak czasie zjawisko to nie zrobiło wokół siebie wielkiego szumu. Aby zaistnieć musiało poczekać na erę Instagrama i innych mediów społecznościowych.

Tak więc po pierwsze i nade wszystko pojawiła się standaryzacja normalności. Trądzik i inne choroby skórne, fałdki, owłosienie, rozstępy, cellulit, starzenie się, łysienie (można tak wymieniać godzinami) są to całkowicie normalne zjawiska, które dotyczą każdego z nas. Fala ukazywania w Internecie „ludzkich” przypadłości stała się nowym trendem.

Znane marki szybko podchwyciły temat i wyszły temu naprzeciw. Zaczęły podejmować współprace z modelkami posiadającymi nadwagę, cellulit, nierówny zgryz lub bielactwo. W końcu rozmiar XS przestał być koniecznością, aby zaistnieć w modelingu.

Przeczytaj również: Bielizna wyszczuplająca – jak wybrać odpowiednią?

Media społecznościowe natomiast poszły o krok dalej. Użytkownicy Instagrama (to dopiero szok, przecież właśnie tam promuje się najwięcej „idealnych” istnień), zaczęli standaryzować nie tylko nadwagę czy trądzik, ale także transpłciowość i gender. Malujący się mężczyzna, kobieta z ostrzyżoną głową - nikogo to teraz nie dziwi. Najważniejsze jest bycie sobą, ponieważ każdy z nas jest piękny!

Dodatkowo coraz częściej można dostrzec zdjęcia i wpisy poruszające tematy tabu. Ciąża i poród - nie przekolorozywany, ale autentyczny. Problemy psychiczne, trud rodzicielstwa, utrata pracy czy inne, codzienne niepowodzenia. Można śmiało rzec, że body positive rozpoczęło modę na autentyczność.

Kobiety na całym świecie odetchnęły z ulgą! W końcu przestała wisieć nad nimi presja bycia idealnymi żonami, matkami i gospodyniami o wyglądzie modelki z wybiegu. Panowie natomiast przestali żyć pod przymusem udowodnienia wszystkim, że są prawdziwymi macho.

Body positive może być niebezpieczne

Wiadomo - ze wszystkim można przesadzić. Nawet tak pozytywny ruch może ciągnąć za sobą negatywne skutki. W Internecie można znaleźć mnóstwo publikacji, które zawierają apel lekarzy, dietetyków i psychologów o rozsądek w kontekście body positive.

Ich przesłanie jest niezmiernie proste i logiczne: trądzik posiada miliony ludzi na świecie, nie musisz się go wstydzić, ale pamiętaj, że nadal jest to choroba, którą należy leczyć. To samo dotyczy innych, standaryzowanych przez body positive problemów dotyczących ludzkiego ciała.

W kontrze powstał również ruch feministyczny- body neutrality, który wychodzi z założenia, że całkowite pokochanie własnego ciała nie jest możliwe. Dlatego należy traktować je jako narzędzie do spełniania określonych zadań i możliwości jakie daje.

Najpoważniejsze jednak konsekwencje może ciągnąć za sobą całkowite akceptowanie nadwagi czy niedowagi. Są to poważne schorzenia wynikające przede wszystkim z problemów psychicznych, które mają swoje odzwierciedlenie w wyglądzie ludzkiego ciała. Nie powinny być więc tolerowane do tego stopnia, aby pozostawić je same sobie. Grozi to borykaniem się z zaburzeniami żywienia do końca życia, co może mieć niezwykle drastyczne skutki.

Dlatego bądźcie nie tylko body positive, ale także health positive. Kochajcie swój wygląd i przede wszystkim zdrowie.